Pejzaż, dla fotografii to temat będący źródłem wielu inspiracji. Jest to związane po pierwsze, że ze stałą ludzką potrzebą dokumentowania otaczającego świata, a po drugie z historycznymi związkami medium z malarstwem. Do lat 70. XX wieku relacja ta należała do tych burzliwych w sztuce: pełna wzajemnych wyrzutów i animozji była między innymi związana z próbami wypracowania nowych rozwiązań dla wspólnego dziedzictwa.
Pejzaże, jakie przy pomocy aparatu fotograficznego tworzy artysta, urzekają minimalizmem i malarskim abstrakcyjnym gestem, którym kładzione są barwne plamy. Za płótno dla Dzienisa służy w tych realizacjach delikatny i zaskakujący w swojej fakturze śnieg. To on w niemal całości wypełnia kadry.
Tytułowy „zakres” dla artysty to między innymi umiejętne zestawianie detali śnieżnych krajobrazów z fotografiami, na których górskie szczyty są lepiej widoczne. Tym sposobem cykl łączy w sobie elementy abstrakcji i klasycznego pejzażu. Ten wprowadzony balans wraz ze skażeniem białej powierzchni poszczególnych obrazów sprawia widzowi trudność w rozpoznaniu, z jakimi pejzażami się mierzy.
Ingerencja Dzienisa w naturalnie powstający krajobraz poprzez dodawanie barwników niesie skojarzenia z dziedzictwem szeroko rozumianego land artu, który za główny materiał obróbki brał naturalną przestrzeń, a powstałe instalacje, często mogły trwać tylko dzięki fotografii. Sam malarski gest, jakiego używa Pszemek Dzienis, na nowo otwiera definicję fotografii jako malowania światłem, którą promował jeden z jej pionierów – Talbot. Najważniejszy jednak jest tu sam kolor zderzony z pejzażem. Nowym elementem w twórczości Pszemka Dzienisa, prócz zainteresowania samym pejzażem i pracą poza studiem, jest przestrzenność prac. W efekcie z płaskich fotografii wiszących na ścianach galeryjnych niektóre z nich zaczynają przybierać formy trójwymiarowych obiektów.