Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Dom Towarowy „Jedynak”
Tematem przewodnim VI edycji Vintage Photo Festivalu jest WOLNOŚĆ. Pierwotnie myśl ta zrodziła się w związku z przypadającą w 2020 roku 100 rocznicą powrotu Bydgoszczy do Polski. Później, z zaskoczenia pojawił się COVID-19 – nie tylko globalny kryzys, ale spory reset dla ludzkości. Wolność, którą braliśmy za pewnik, nagle została nam mocno ograniczona. Byliśmy świadkami „zamknięcia” całych krajów i kontynentów dla przepływów osób, a więc ograniczenia jednej z podwalin globalnej wioski. Ogólnoświatowa pandemia uderzyła nie tylko w wolność przemieszczania się, ale w cały szereg konsumpcyjnych potrzeb człowieka, które są ostatecznym celem każdego biznesu na ziemi i osią funkcjonowania całej gospodarki. Ostatnie miesiące są realną próbą zmierzenia się z wolnością, która wymaga przewartościowania, lub zrozumienia jej w nowym świetle.
Z tego względu wystawy zaprezentowane w ramach tegorocznej edycji festiwalu poruszą temat WOLNOŚĆI w różnych kontekstach, zarówno jako wyzwolenia z niewoli, wolności osobistej, jak i tej związanej z izolacją, fizycznym zamknięciem, spowodowanym przez pandemię COVID-19.
Wystawa kuratorska „Lata 20, lata 30. Moda uliczna w obiektywie lejkarzy” to wystawa prezentująca zdjęcia pierwszych fotografów ulicznych Bydgoszczy. Nacisk został położony na wydobycie z cienia kawałka nieznanej historii, nieznanych postaci. Na zdjęciach ulicznych z międzywojnia zobaczmy, jak wyglądali zwykli bydgoszczanie w pierwszych latach wolności. Od lat dwudziestych w Bydgoszczy pojawił się nowy typ fotografa - fotograf uliczny. Miało to związek z nowym (zaprezentowanym na targach w Lipsku w 1925 r.) aparatem marki Leica. Tak zwani lejkarze (lub lajkarze) zaczepiali wręcz przechodniów, robiąc im zdjęcia. To dzięki ich pracy wiemy dziś, jak wyglądała Bydgoszcz i jej mieszkańcy w pierwszych latach po odzyskaniu wolności. Wystawie towarzyszyć będą wykłady i warsztaty z historii aparatów Leica, przeprowadzone we współpracy z partnerem festiwalu Leica Store Poland.
Wolność w dobie powszechnego zamknięcia, zmierzenie się z rodzicielstwem w izolacji będzie natomiast tematem przewodnim wystawy prac chilijskiej fotografki Olivares Droguett Paz. Te poetyckie, intymne zdjęcia stały się zapisem życia rodzinnego w czasie pandemii koronawirusa.
Jeszcze inny kontekst dostrzec będzie można w pracach irańskiej fotografki Parisy Aminolahi, które są opartym na kontraście fotograficznym zapisem życia odbywającego się w dwóch skrajnie różnych pod względem geograficznym, jak i społecznym miejsc- Iranie i Holandii. Wolność od ograniczeń, swoboda charakteryzująca życie na emigracji splata się z poczuciem odpowiedzialności za rodziców w Iranie.
Projekt białoruskiej artystki Mashy Svyatogor pt. „Wszyscy tańczą!” skupia prace, które rozwijają się wokół refleksji artystki na temat ZSRR i pojęcia „radziecki”. Opierają się one na fotografiach znalezionych w licznych drukowanych numerach czasopisma „Soviet photo”, czyli materiałach wizualnych, które rząd radziecki użył do przedstawienia siebie, budując swój „ceremonialny” wizerunek. Ciekawostką jest fakt, że artystka tworzy swoje fotomontaże ręcznie, świadomie rezygnując z technologii cyfrowych, co przywołuje metaforę tkaniny historii. Masza dosłownie tnie tę „tkaninę” - rozkłada oficjalne obrazy przedstawień i wykorzystuje je do stworzenia surrealistycznych, ozdobnych obrazów z najwyższą dbałością o szczegóły.
W kontekście wolności przedstawiona zostanie również wystawa „Nici i światło”. W fotografiach Marcelo Aragonese możemy znaleźć komentarz do współczesnej sytuacji Chile. Niezadowolenie społeczne wynikające z obecności biedy, słabych warunków życia, problemów klimatycznych spowodowało wybuch protestów Chilijczyków.
Kolejnym artystą, którego prace będą prezentowane jest Maxim Dondyuk jego projekt łączący przeszłość i teraźniejszość związany jest z Czarnobylem. Eksploruje on problematykę związaną z pamięcią, terytorium, energią atomową i naturą. Rozpoczęty jako kontemplacja nad pustką, ciszą i porzuceniem, zmienił się w próbę zbadania, odkrycia przeszłości, która istniała na terenie Czarnobyla długo przed katastrofą nuklearną. Stare filmy, zdjęcia rodzinne, pocztówki, listy przez te wszystkie lata wspomnienia były narażone na działania natury i promieniowania. Ciekawa refleksja na czasy pandemii, kiedy natura tak bardzo pokazuje, że chce się oczyścić.