Laureat drugiego miejsca w konkursie Vintage Grand Prix 2017.
Według duetu fotografów Bernda i Hilli Becher formę konstrukcji przemysłowych determinuje wyłącznie funkcja. Funkcja stanowi także „legitymację” egzystencji tych budowli. Innymi słowy, w momencie, gdy konstrukcja wybudowana w celach przemysłowych, traci swoją natywną funkcję, staje się niepotrzebna i prędzej czy później ulega demontażowi. Od tej zasady istnieją dwa możliwe odstępstwa: przekształcenie i nadanie tej konstrukcji funkcji wtórnej, albo, ze względu na dużą wartość w kontekście historycznym, kulturowym i/lub estetycznym, podniesienie jej do rangi dobra chronionego jako pomnik, muzeum i/lub miejsce pamięci.
70 lat temu, w 1947 roku, uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej założono Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, celem zachowania tego miejsca „po wsze czasy jako Pomnika Męczeństwa Narodu Polskiego i innych Narodów”. Dziś poza gigantycznym zbiorem archiwaliów (np. około 110 tys. sztuk obuwia), na terenie miejsca pamięci znajduje się ponad 150 budowli i 300 ruin oraz niezliczona ilość innych obiektów (np. 3600 betonowych słupów ogrodzenia), które w czasie działalności obozu de facto służyły eksterminacji człowieka.
Celem zapewnienia najwyższej w tym zakresie „efektywności”, przy projektowaniu obozu stosowano ówcześnie najnowocześniejsze metody racjonalizatorskie. Ta zachowana architektura jest więc z ważnym świadectwem przemysłowego charakteru ludobójstwa w obozach koncentracyjnych Trzeciej Rzeszy. Budowle z Auschwitz są jednak także dowodem na plajtę moralną ery modernizmu w ogóle, gdyż, jak wskazał Zygmunt Bauman, nowoczesna cywilizacja była […] z pewnością nie jedynym, ale z dużym prawdopodobieństwem koniecznym warunkiem Holocaustu (Zygmunt Bauman, Nowoczesność i Zagłada).
Typologiczny sposób przedstawienia obiektów w niniejszej pracy ma na celu umożliwić odbiorcy analizę porównawczą pod kątem problemu racjonalizacji architektury służącej masowemu zabijaniu. Aby uniknąć interpretacyjnego charakteru i pozwolić na rzeczową analizę sfotografowanej rzeczywistości (rzeczy takich, jakimi są – Susan Sontag), zdjęcia zostały sporządzone przy zachowaniu możliwie homogenicznych warunków oświetleniowych. Spostrzegawczemu odbiorcy niniejszej pracy nie ujdzie przy tym uwagi, ze konsekwencja ww. środków fotograficznych, i tym samym przedstawionych fotografii, paradoksalnie odzwierciedla przerażające ratio pokazywanej na nich architektury. To także kolejny przykład ambiwalencji metod modernizmu.